Grace miała chyba najpiękniejsze i najbardziej idealne rysy twarzy w historii... Kiedy oglądam z nią film, mam wrażenie, że to jakiś cudowny obraz, albo imaginacja. Twarz miała chyba najpiękniejszą na świecie ;)
Nie zgadzam się uważam że Audrey Hepburn czy Vivien Leigh miały znacznie piękniejsze twarze .
Zdecydowanie, chociaż Grace była śliczna to jednak Audrey wydaje mi się zupełnie innym typem piękna, bardziej wyjątkowym
Może jednak edytuję swój wpis :D Po obejrzeniu Okna na podwórze siedzi mi w głowie i nie zamierza się wyprowadzić :) Boska Grace :) niby wiele innych kobiet na pierwszy rzut oka wydaje mi się być ładniejsze to ona jakoś hipnotyzuje :D
Zgadzam sie.. :) Grace miała piękna twarz i do tego nieźle grała np. w "Oknie na podwórze" i "W samo południe".
Tez sie zgadzam, tylko po co ta arystokratycznosc. Ja bym ja zastapil subtelna czy delikatna czy wysmakowana. Zatem:
Zgadzam się w zupełności, wręcz modelowy ideał subtelnej/delikatnej/wysmakowanej (albo to i to i to) urody :)))
Arystokratyczna "uroda" bardziej mi sie kojarzy z paszczekami z "Nieustraszonych lowcow wampirow" niz z uroda Grace Kelly. :)))
Nie odmawiając niczego arcypięknej Grace, muszę stwierdzić, że swego czasu
najpiękniejsza była Catherine Deneuve. Ale to już kwestia gustu...
Twarz twarzą, a zwrócił ktoś uwagę na jej nieziemską koszulę nocną w 'M jak morderstwo?' dzisiaj sobie mogę szukac podobnej do usranej śmierci ;)
to najpiękniejsza aktorka jaką kiedykolwiek widziałam. nie wiedziałam, że można być tak idealnie stworzoną:)
Tak rysy twarzy miała idealne. Była o wiele ładniejsza od Marilyn Monroe, Brigitte Bardot i innych "piękności".
Nie ujmujac nic Grace to jednak Marilyn Monroe miała najpiekniejsza, najbardziej zmyslowa i fotogeniczna twarz (jaka widzialam).
Nie gorsze byly tez przepiekne Vivien Leigh i Jean Seberg.
Zabrzmi bunczucznie, ale mi sie jakos specjalnie nie podoba (ma dla mnie zbyt kwadratowa twarz). Bylo duzo pieknych aktorek. Np. Virna Lisci, platynowa blondynka, zmyslowa jak M. Monroe, dystyngowana jak C. Deneuve.
Dla mnie była taka bezbarwna, nudna blondynka bez wyrazu! Owszem byla piekna,ale w jej twarzy nie było nic oryginalnego, charakterystycznego co by mnie jakoś szczególnie urzekało. Ale kazdy ma swój gust, ja wolę po prostu inny typ urody, bardziej egzotyczny
na pewno nie ładniejsza od Brigitte Bardot.Brigitte bije wszystkie kobiety na świcie na głowę!!! swoja urodą i figurą!
Zgadzam się. Brigitte Bardott zawsze najpiękniejsza. Śliczna i delikatna jak laleczka, a zarazem miała to "coś ",była nieziemsko seksowna . I pisze to jako kobieta .
najpiekniejsza twarz miala Greta Garbo. Idealna,posagowa. Pozniej Deneuve i wlasnie Grace Kelly(kolejnosc dowolna,bo sa w podobnym typie). Ktos wymienial BB czy MM: nie ma mowy.
Błąd. Ideał wśród "klasycznych" aktorek to Jennifer Jones. Żadne tam: Grace Kelly, Audrey Hepburn, Marylin Monroe. Nawet Vivien Leigh, Hedy Lamarr czy Elizabeth Taylor to blisko ale wciąż nie to samo.
To są właśnie klasyczne rysy twarzy bardziej dystyngowane niż podłużna tak zwana „końska szczęka,,. Twarz delikatna i dziewczęca o kształcie owalu. Polecam ,,Okno na Podwórze’”
Hitchocka wyglądała tam pięknie i równie dobrze zagrała :)
Kwestia gustu. Grace Kelly na pewno była bardzo ładna ,ale że najpiękniejsza według mnie wcale nie . Moim zdaniem były i są piękniejsze aktorki od niej .
Chociażby Brigitte Bardott. Według mnie ona miała najpiękniejsza twarz w historii kina .
Catherine Denauve, Jane Fonda, Marlin Monroe, Sharon Tate tez według mnie były piękniejsze .
Grace naprawdę bardzo piękna, ale nie miała według mnie aż tak wyrazistej urody.
Ale szanuje opinie innych i to ze każdy ma inny gust.
Zgoda z tobą. Ogólnie wszystkie tu wymienione miały w sobie coś pięknego, zajmującego... Ale pominięto też kilka... Lauren Bacall choćby. Spojrzenie niezrównane. Głos... Jayses...
Sofia Loren, Liz Taylor, G. Lolobrigida czy C. Deneuve też były niczego sobie, ale to tak można bez końca wymieniać. Olivia de Havilland, Raquel Welch (co za babka)... A współcześniej: takie panie jak Julia Roberts, Salma Hayek czy mój de facto ideał-pomnik kobiecości czyli Monica Bellucci to co-odbiegają jakoś?
tu chyba nie będzie zgodności,Grace piękna, ale czy Rita Haywort, Eva Gardner, MM, BB, Claudia Cardinale nie miały pięknych twarzy? wszystkie te Panie to skończone piękności i nie umiem powiedzieć, która pod tym względem była numerem 1( chociaz mam słabośc do MM). Grace bardzo szybko czy to za sprawą etykiety czy mody weszla w wiek średni. Jest ktoś kto bije wymienione Panie na głowę, to Cary Grant, on nie miał konkurencji na podium( a jaka ma ładna córkę);););););). Owszem deptali mu po piętach Tony Curtis, Clarke Gable,Rock Hudson,Gary Cooper, Marlon Brando, Robert Mitchum, ale Cary Grant to połączenie uroku Cloneya, Pitta i DiCaprio oraz Jud Law lub wcześniej Redforda i Newmana.
oczywiscie kwestia urody to bardzo sporna sprawa bo czy np. Fassbender( kocham), Bruce Willis, Patryk Swayze, Mickey Rouke nie uchodzą/uchodzili za hollywoodzkich przystojniakow ? ale jednak nie jest to uroda hard level ( pewnie Gable też średnio wpisuje się w kanon).
Grace była przepiękna ale za najbardziej magnetyczną i wręcz nieziemską twarz w historii kina uważam Ava Gardner
Wątek sprzed 14 lat, ale co tam. Nie zgadzam się. Tak jak ktoś wyżej wspomniał, tak była piękna, ale niczego charakterystycznego w swojej urodzie nie miała. Bardzo wiele było i jest kobiet z urodą tego typu. Poza tym jak dla mnie, zbyt kwadratowy owal twarzy. Nie miała tego czegoś. Bardzo przezroczysta i mylę ją z wieloma aktorkami. Marilyn Monroe, Audrey Hepburn, Brigitte Bardot czy nasza Anna Dymna lub Barbara Brylska – to były piękności, których nie sposób pomylić z nikim innym.
Grace jest piękna. Ale Pola Raksa czy Barbara Brylska wcale jej nie ustępują. Anna Dymna jest jak z baśni. A później dopiero gdzieś tam Bardot, Loren Cardinalle czy inne. Cudze chwalicie swego nie znacie