Nie oglądam animacji pasjami, bo nawet moje dzieci juz wyrosły, więc jak się trafi coś fajnego, to
doceniam. Mam wrażenie, że dorośli mogli się bardziej ubawić od dzieci, bo jak zwykle nie obyło
się bez smaczków językowo-tłumaczeniowo-kulturowo-społecznych. Mamuśka, która czeka na OK
team w samochodzie i słucha "muzyczki" mnie rozwaliła. Stenka jako Skolopendra, eksperymenty
gastronomiczne bibliotekarka na 4 piętra... Coś wam powiem. Za jakiś czas koniecznie obejrzę
jeszcze raz.