O ile jedynka w kinie superbohaterskim wprowadzała pewne innowacje - kryzys wieku średniego, rodzina, negatywne społeczeństwo - tak dwójka jest taką bezpieczną przystanią mającą zarobić kupę kasy i niestety nakierunkowaną na młodsze pokolenie.
Historia niby wprost po jedynce, niby z wielkim i tajemniczym przeciwnikiem a jednak czegoś brakuje. Fabuła jest prosta jak budowa cepa. Tożsamość głównego złego widać jak na dłoni po jakichś 30 % filmu. Mam również wrażenie, że trailer filmu przedstawiał fabułę trochę w innym świetle, niż jest faktycznie. Nastawiłem się na ciąg dalszy problemów rodzinnych i tożsamości głównych bohaterów, a dostałem strasznie infantylną historyjkę o kolejnej osobie, które przeszkadzają supersi.
Samej akcji - mimo multum superbohaterów - jest po prostu mało. Taki natłok nadprzyrodzonych mocy aż się prosił aby popuścić wodzę fantazji. A jednak nie. Podobnie z jack jackiem.
Słabo.
Podobne miałem wrażenia. Tylko nie uważam ,że jest on bez pomysłu nadal mamy ty problem z prawem i na tym się głównie skupia fabuła. Więc nie stwierdził bym ,że jest tylko dla dzieci. Co fakt do jedynki się nie umywa. Bo w pierwszej główny antagonista miał bardziej złe cele. Bo chciał pozabijać wszystkich Superbohaterów. Więc był jednym z najgorszych złoczyńców ze wszystkich filmów Pixara. A tu mamy takiego przeciętnego łotra który tylko zamierza utrudnić główny wątek. Ale co się dziwić rzadko to bywa ,że by sequel był lepszy od jedynki.