Motyw z utratą matki, obserwowaniem ludzi, nie świadomego dążenia do wypełnienia braku po stracie, motyw drogi ogólnie - spoko.
Muzyka, montaż, scenografia - bardzo fajnie.
Ale co te sceny, raz klimat ciężkiego dramatu raz jakaś parodia.
Nie wiem czy takie było założenie, ale bardzo... dziwne w odbiorze.
Scena w której (rozczarowana po poznaniu sekretów małego obserwatora) Kasia widząc go przed wejściem do swojego mieszkania, zaprasza go do siebie, Hallam wchodzi do środka, wszyscy są smutni, kasia zła i wgl... <Następny kadr> goły Hallam tłumaczy się przed Kasią że to nie tak jak myśli (?!) Dlaczego on w tej scenie jest nagi?
Scena w której kochanek Kasi idzie ją czym prędzej puknąć (w komiczny sposób) bo widzi że Hallam patrzy też jest nieco oderwana od klimatu dramatu nastolatka desperacko szukającego ukojenia po stracie matki.
Końcówka też grubo, młody prawie utopił macochę, usta-usta... ta wstaje i mówi do ojca - weś idź pogadać z tym sebixxem bo co on odpierdala, a ojciec na spokojnie - mama sama chciała, wiesz jak jest, daj pyska synek...
Bardzo naturalne zachowanie.
I co ta siostra na początku? absolutnie nic nie wnosi do całości...