Warto dla Belmondo.Ciekawa kreacja dużego chłopca, który w skutek
lekkomyślnego zabójstwa traci grunt pod nogami i musi uciekać z
ojczyzny.Seberg też jest przyjemna na ekranie.Plus cameo apperance w
postaci samego P.Mellville'a !
Śledzimy ostatnią podróż po paryżu michaela, poznajemy go.Jest trochę
rozmów egzystencjalnych, uniwersalnych.Tyle że film z lekka nudzi,montaż
niektórych scen strasznie raził.
Belmondo w tym filmie strasznie przypomina bohaterów granych przez
cybulskiego.
Końcówka taka naiwna i głupia wręcz.
Początkowa jazda gł bohatera samochodem i jej komentarze do tego co się
dzieje na drodze i nie tylko jest cudowna.w dodatku Belmondo wypowidając te
kwestie bez zażenowania patrzy centralnie w obiektyw kamery.Świetny efekt
uzyskany.
ale dam 6/10
Eh kurcze przyjemny jest ten filmik. Choć tragiczny to akcja leciutko poprowadzona, ogląda się bardzo dobrze. Czuć ducha filmowej wolności wyzwolonego z jakichkolwiek ograniczeń. Montaż śmieszy cały czas. Nowofalowcy zaszaleli, ale nie chciałbym oglądać wszystkich filmów opowiedzianych w tak urywany sposób. Belmondo to mistrz i trafia do ulubionych.
"Końcówka taka naiwna i głupia wręcz. "
końcówka przy powtórce wydała mi się bardziej symboliczna niż rzeczywista. zresztą filmowi wzrasta ocena do siedmiu.