pare przemyslen po powrocie z kina...
pomysl fajny, aktorstwo przecietne (chociaz brak Pazury, Lindy i Figury duzym plusem)
ale na czym oni to krecili??? na papierze toaletowym i kamerze z muzeum?!?!
Kilka nuzacych scen... jedna w ktorej nic nie widac... dopiero koniec zaczyna troche trzymac w napieciu... fajnie, ze oparty na faktach... ogolnie w miare w porzadku