Wydawałoby się na pierwszy rzut oka, że ocena postępowania głównych bohaterów winna być naganna. Wszak życie ludzkie jest wartością nadrzędną, przedmiotem ochrony, nie tylko ze strony prawa, bez względu na to, komu się je odbiera. Jednak po obejrzeniu tego filmu takie myślenie staje się pewnym schematem, czymś nie możliwym do zaakceptowania przez światłego widza. I nie jest to, broń Boże, relatywizm moralny, ale trzeźwe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość...