Jestem wlasnie po premierze. Ostatnie pół godziny to coś na co czekałem od dawna. Coś czego nie dała mi zeszłoroczna VII część. Ta ostatnia scena walki Vadera była o niebo lepsza od wszystkich walk w VII. Super przejście do IV części!
Zima pomogła Rosjanom z Hitlerem pod Moskwą ,ale na boga nie wygrała za nich wojny .no bez jaj To miejska legenda .Wojnę wygrało im 25 milionów ofiar w tym prawie 10 milionów żołnierzy .Czyli w skrócie ogromna liczebność i ilość mięsa armatniego o czym Niemcy liczący każdą ofiarę, mogli tylko pomarzyć .
Kiepską celność szturmowców można tłumaczyć niskim morale i strachem przed zabijaniem. To akurat jest jeden z bardziej realistycznych elementów SW. Np. w broni z czasów Wojny Secesyjnej znaleziono po kilkanaście kul nabitych w lufy. Żołnierze przeładowywali broń, ale bali się strzelać. Często żołnierze celowo strzelają obok celu.
Znam uniwersum SW z filmów i kilku książek, ale akurat w książkach nie ma nic o szturmowcach, bo części dotyczyły czasów dzieciństwa Obi-Wana. Zatem czy ci szturmowcy byli wcielani do armii siłą czy chodzili na ochotników? Jeśli siłą, to możliwe, że część bała się strzelać. Jednak esesmani również byli wcielani do armii Hitlera wbrew własnej woli i zabijali, bojąc się, że sami zostaną zabici. Ponadto tu mamy realia sf, więc mogli im jakoś modyfikować mózgi. W czasach lotów międzygwiezdnych kontrolowanie człowieka nie powinno stanowić problemu.
Chyba nie ma nic konkretnego na ten temat. Jest tylko wzmianka o tym, że Luke chciał zostać imperialnym pilotem. Można przyjąć, że większość traktowała, to po prostu jak zwykłą robotę i wcale nie uśmiechało im się walczyć i ginąć za imperium, a sceny walk pokazane w filmach, to prawdopodobnie dla wielu z nich ich pierwsze prawdziwe doświadczenie z rzeczywistą wojną (np. scena z Finem i jego umierającym kolegą).
SS to nie były zwykłe oddziały, składały się z osób silnie zindoktrynowanych i pospolitych przestępców (morderców, gwałcicieli itp.), były zorganizowane na wzór zakonu Jezuitów. Wątpię, żeby byli wcielani siłą.
Co innego Wehrmacht i zwykli żołnierze. W SW SS to odpowiednik elitarnych jednostek (np. Death Troopers), a zwykli szturmowcy to mięso armatnie, bez doświadczenia i przeszkolenia.
Gwiezdne Wojny to nie jest prawdziwe sci-fi, tylko space opera, która rządzi się swoimi prawami i dawno, dawno temu w odległej galaktyce mogli mieć kosmiczne myśliwe wydające dźwięk w próżni i różne inne ciekawe rzeczy, ale na technologię modyfikowania mózgów nie wpadli (tylko Jedi i Sithowie to potrafili). Co innego New Order. W TFA pokazano szturmowców jako silnie zindoktrynowanych. Jeśli w kolejnych częściach nadal będą trafiać metr od celu, to już będzie słabe.
Istnieje także cień szansy, że szturmowcy źle strzelali, bo słabo widzieli. Patrz kwestia Luke'a w stroju szturmowca "Nic nie widzę w tym hełmie" (zaraz jak wsiadł do windy z Hanem i Chewiem w IV części)
Technologia modyfikowania mózgu była, choć nie do końca można nazwać to technologią. Było to coś, co znamy (manipulacja w stylu "kłamstwo powtórzone 100 staje się prawdą") z wykorzystaniem technologii (patrz program nauczania klonów).
Ciekawe że nasi szlachetni bohaterowie nie mają żadnego problemu z zabijaniem szturmowców.
Walą do nich bez żadnych skrupułów.
Dokładnie miałem takie same odczucia jak kolega :) Ode mnie 9/10 i uważam ,że spin off Bardzo udany !!!!
Chcemy więcej !!!
No właśnie!!!!!!! Już wiemy co Vader lubi robić po godzinach. Odpoczynek w jacuzzi.
Czemu scena w zbiorniku świetna? imo robiła wrażenie, ale niewiele wniosła. Czy o to wrażenie właśnie chodzi?
Scena bardzo klimatyczna. Możemy zobaczyć to co zawsze było okryte tajemnicą. Ujęcie fortecy na Mustafar od razu przypomina finał epizodu III gdzie Anakin się upiekł i narodził Vader jakiego znamy. Swoją drogą ciekawe miejsce sobie wybrał ale dzięki temu pewnie cały czas czuje się wściekły.
Przyjemne z pożytecznym to sukces odwieczny ;). Tyle miłych wspomnień związanych z lawą...
czy tylko mi się ta wieża skojarzyła z Barad-dûr? Tylko wielkiego świecącego oka brakowało :)
To było oczko w stronę fanów serialu "Star Wars: Rebelianci". Vader leczył się w tym zbiorniku po wyczerpującej walce z Ahsoką. Oczywiście jest to też mętne wyjaśnienie braku jakiejkolwiek choreografii w walce z Obi-Wanem w Nowej Nadziei, nie zaleczył się do końca.
Jasne, że warto. Szczególnie teraz, gdzie zaczęły przewijać się takie postacie jak Darth Maul czy Admirał Thrawn. Jedną z głównych bohaterek jest też Hera Syndulla. W Rogue One, kiedy Jyn zbierała na Yavin IV ekipę, można było usłyszeć z głośników: "Generał Syndulla jest proszona..." także tych smaczków było więcej :)
Jest tez w R1 przy przeszukiwaniu dysków poruszona kwestia "czarnego ostrza"
w serialu animowanym takiego właśnie używał Darth Maul
Ehh... Chodziło mi o to, skąd wie, że w scenie z Rogue 1 Vader leczy się akurat po walce z Ahsoką.
W sumie to jedynie teoria, którą nakręcili sami twórcy twierdząc, że Vader leczył się po jakieś walce. Mocno prawdopodobna. Vader ledwo uszedł z życiem i od tamtej pory w serialu nie pojawił się ani na sekundę.
Ma to sens, ale to by oznaczało, że finał 2. sezonu dzieje się tuż przed Rogue 1.
Niekoniecznie. Nie wiadomo ile trwa proces leczenia. Ale teoria wydaje mi się o tyle bardziej prawdopodobna, że Vader raczej drugi raz tak mocno nie ma już od kogo oberwać. Może co najwyżej od Maula, ale nie wydaje mi się, żebyśmy obejrzeli ich starcie, choć kto to wie. Jakoś go pewnie uśmiercić będą musieli, bo już wytłumaczenie jego braku w Zemście Sithów było dość mętne, a w Starej Trylogii się nie pojawił.
Leczenie bactą jest błyskawiczne, a Vader od Ahsoki specjalnie nie oberwał, jedynie zniszczyła mu maskę. Jak już to ten wybuch go lekko uszkodził.
Maul być może zmierzy się z Vaderem.
Vader w EU spędza co jakiś czas w Bacie bo jego ciało jednak leczy obrażenia z E3. Po walce z Kenobim np nie mógł w ogóle mówić bo miał spalone usta i język. W E6 jakoś mówi bez maski...
Ja myślałem, że Vader leczył się po prostu. Po III Ep. był masakrycznie spalony, a w części VI możemy zauważyć, że przynajmniej w połowie wyzdrowiał (widoczna skóra, rany mniejsze). Myślałem, że Vader leczy się w "międzyczasie" gdy nie ma żadnej misji, aby po prostu jakoś zregenerować ciało po prawie doszczętnym spaleniu. O żadnej walce nie wiedziałem, ale jest to oczywiście możliwe.
Nie do konca wyjaśnia kiepską choreografie z IV, bo przecież w korytarzu jest dużo bardziej ruchliwy ;) Brutalny styl walki, jakim masakruje żołnierzy stoi w dość dużym kontrascie ze statycznym pojedynkiem z Obi Wanem
Polecam obejrzeć tą walkę z Ahsoką, gdzie jest zupełnie dynamiczny. W przypadku walki z żołnierzami spokojnie mógł się odsłonić, bo byli przerażeni i uciekali w popłochu raczej. Jeżeli chodzi o Obi-Wana, to tutaj nie mógł popełnić najmniejszego błędu, bo ten się kiepsko dla niego wcześniej skończył. Oczywiście wiem, że ich walka była statyczna, bo po prostu w tamtych czasach nikt nawet o choreografii nie myślał, ale w sumie ktoś z produkcji ten fakt bezlitośnie tak niedawno wykorzystał, tłumacząc statykę tej walki obrażeniami Vadera i wiekiem, oraz brakiem treningów Obi-Wana.
Oraz tym że jednak kilkanaście lat minęło i żaden w sumie nie walczył z równorzędnym przeciwnikiem. Gdyby Ani walczył i regularnie trenował walka Vader vs Luke z ESTB skończyła by się po 3 min...
Co do walki z Kenobim mamy kilka kwestii - fabularnych i technicznych.
Technicznie rzecz biorąc w latach 70-tych, kiedy kręcono pojedynek za miecze świetlne robiły odblaskowe kijki z wyjątkowo kruchego materiału, a aktorzy nie mogli uderzać w nie zbyt mocno, aby się po prostu nie połamały. Z drugiej strony pręty te były ruchome, więc należało umieścić gdzieś silnik je zasilający. Były on ukryte pod rękawami aktora, dlatego też musieli oni trzymać ręce w miarę ciasno, aby ukryć kabel (który i tak jest widoczny w niektórych scenach). Ponad to prawdopodobnie żaden z aktorów nie był wyszkolony w kwestii choreografii. Na dokładkę powiem, że początkowo jeśli chodzi o walki na miecze, to wzorowano się na sztuce kendo, która jest swoją drogą właśnie statyczna i praktycznie przez większość czasu jej trwania, przeciwnicy patrzą sobie w oczy, tylko raz na kilka razy oddając cios.
Jeśli chodzi o kwestię fabularną - Vader może i był mało ruchliwy ze względu na obrażenia, a Obi-Wan zrezygnował z otwartej i szybkiej walki, przechodząc na styl walki bardziej "turowej" - patrz on vs Maul w Rebeliantach i akcja z mieczem w Kantynie.
Ale niestety jedynym zupełnie słusznym powodem, dla którego ta walka jest taka toporna to spartaczone zaplecze techniczne w kręceniu tej sceny...
Scena w zbiorniku dodaje dramaturgii postaci Vadera, tyle że nie w dosłowny sposób.
Gdzie disnejowcy przeinaczyli i dali czerwonych gwardzistów jako ochronę dla Vadera, a to była osobista straż Imperatora.
Gwardia to puszczenie oka dla fanów.
Pokazuje ze Vader jet ważniejszą postacią niż się nie znającemu człowiekowi wydaje.
Zarąbista scena Jak Vaderowi peleryna w przestrzeni kosmicznej powiewa na wietrze, cały zamysł ojca by stworzyć broń zagłady jest tak idiotyczny że się w pale nie mieści, no ale zostawił wyjście , dla córki by broń zniszczyła chociaż podkreślał że nie wie czy ona jeszcze żyję...... kij w oko milionom i planetom które znikną.
Próba wysłania sygnału przez osłonę jest udaremniania przez tych złych :D na wszelakie sposoby no może poza zniszczeniem nadajnika.... same banały, bzdury, a już scena jak Li idzie wcisnąć przełącznik to śmich na sali.
Nie wiem dlaczego ludzie we wszystkich innych złytch, średnich dobrych filmach zawsze coś znajdą ale przy takiej ilości banałów nie piszą nic tylko chwalą pod niebiosa.
I ta scena łóżkowa z Felicity Jones, Vaderem i żołnierzami imperium była też dobra, prawda?
Ale g..., jak można napisać że miazga, debilu jebnij sie w pacyne ! A inny debil pisze o ciale Vadera, Vader zyl i mial sie cazłkiem dobrze
Tak! Finał wynagradza nieszczególny (moim zdaniem) początek. Będę się upierać, że to najlepsze SW od "Powrotu Jedi" :) Zabrakło mi jakiejś sceny w kantynie, dziwnie tak :P Ale poza tym... Świetne. Pierwszy raz zdarzyło mi się być na filmie, gdzie sala biła brawa, a nie było na niej przypadkiem ;) nikogo związanego z produkcją.
W multikinie w złotych tarasach, cała sala biła brawa po tym jak zacząłem jako pierwszy. Może byłeś w tym samym?