Historia człowieka o nienaturalnej twarzy, znanego jako Upiór, który zamieszkuje piwnice paryskiej opery. Pewnej nocy bohater słyszy piękny śpiew dochodzący z sali. Wkrótce potem dostrzega śpiewaczkę Christine Daaé (Emmy Rossum), w której się zakochuje. Postanawia porwać dziewczynę i wyznać jej swoje uczucie.
Coś typu : "Upiór w operze" lub "Moulin Rouge". Bardzo mi się podobają takie musicale-
melodramaty gdzie akcja dzieje się 100-200 lat temu. Są takie uniosłe, a od muzyki to ciarki się
na plecach pojawiają. :) Czy znacie jakieś podobne?
Czym więcej razy ogląda się jakiś film, tym więcej się wyłapuje błędów, lub niedopatrzenia.
Oglądając wczoraj Upiora( po raz enty ;) ) zadziwiła mnie jedna rzecz. A mianowicie scena w
której Upiór i Christine śpiewają Past the point of no return( Don Juana Zwycięskiego) Upiór
ma pięknie ułożoną, wręcz ulizaną...
Zdecydowanie najlepszy musical jaki dotychczas oglądałam! PRZEPIĘKNY, boski! Muzyka, gra
aktorów! ISTNE ARCYDZIEŁO!
Ten film właściwie zaczął moją przygodę z musicalami. Wcześniej nie bardzo interesował mnie owy gatunek. Obecnie mam na swoim koncie obejrzanych ileś już tam musicali i mogę stwierdzić, że to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych.
A propos filmu, zawsze szkoda mi było upiora. Nigdy za bardzo nie lubiłam tego...