Bohaterowie filmu, starzejący się Amerykanin (Marlon Brando) i młodziutka Francuzka (debiutująca na ekranie Maria Schneider), spotykają się przypadkowo w pustym mieszkaniu w Paryżu. I nic o sobie nie wiedząc, decydują się na sadomasochistyczny związek seksualny, który staje się dla nich przekraczaniem kolejnych barier. Historia ta, pełna
Jakoś nie poruszył ani nie zaciekawił mnie ten film. Nie wiem czym tu się zachwycać. Nudziłam się strasznie i nie dostrzegłam żadnej magii w tym filmie, coś co przykułoby moja uwagę i sprawiło, że byłabym zafascynowana. A tak... to tylko czekałam, żeby się skończył.
Przez sympatię dla Marlona Brando, który mimo...
W połowie już miałem wyłączyć ale wytrzymałem do końca:) Już dawno nie widziałem bardziej absurdalnego filmu, wygląda jak kiepski debiut schizofrenika Tarantino. Kreuje się na ambitne dzieło ale jest po prostu słaby i nudny.
Chwilami nawet mi się podobał ale zaraz wszystko psuły te chore i wulgarne wstawki.
Gdyby nie...
gdybym mogla, dalabym 0/10, jeden z tych filmow ktore będąc okrzyczanymi rewelacjami są jednym wielkim badziewiem, pomijając slabą fabułę, nawet klasyfikacja tego filmu jest smiechem, to coś filmem erotycznym? tyle tam było erotyki co kot naplakał, wiem wiem ze to byly stare czasy ale ludu, bez przesady....