Pracownicy LexCorps podczas prac, głęboko pod ziemią, znajdują pozaziemską kapsułę. Przypadkowo dochodzi do uszkodzenia kapsuły i po ponad dwóch tysiącach lat, ze swojego więzienia, ucieka Doomsday. Został on stworzony, przez obcą cywilizację jako niepokonana maszyna do zabijania. Jednak nie wszystko poszło po myśli twórców, nie potrafi on odróżnić wrogów od przyjaciół. Niszczy wszystko co spotka na swojej drodze.Wkrótce dociera do Metropolis, gdzie spotyka Supermana.
Niedawno obejrzałem sobie tą produkcję i mam wątpliwości :D Louis w końcu wiedziała, że Klark jest Supermanem? W tej jego kryjówce coś mówiła o oddalaniu się od Kenta, im bliżej jest Supermana i nazywała go Smalvile. Oglądałem wersję z marnymi napisami, więc może chodziło o coś w rodzaju przenośni? A może serio nie...
Superman to jednak nudziarz, nawet kiedy umrze to kwituję to wielkim ziewem. Miało być przewrotnie, a skończyło się, jak tu u eSa, wielką rozwałką i naparzanką. Bycie niezniszczalnym ma to do siebie, że ma się również takich przeciwników. No i jest jeszcze Luthor ze swoim genialnym planem. Klisze, schematy i...